4 marca spotkaliśmy się po raz 132., aby posłuchać opowieści o Jacku Kuroniu, ale nie tylko, bowiem nasz Gość, Wojciech Hausner, to człowiek, który potrafi mówić o swojej pracy i pasji z prawdziwym znawstwem.
Wojciech Hausner opowiedział nam o swojej „drodze do Jacka Kuronia”, jak się wyraził. A zaczęło się od posłuchania opinii dawnych harcerzy na jego temat, przez autobiografię Kuronia „Wiara i wina”, aż do spotkania z nim w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych przy polskim parlamencie.
Mimo iż bardzo się różnili, na wielu polach, łącznie z wizją harcerstwa, to Hausner uznał to za „różnice wartościowe”. I to jest piękna myśl, którą warto zapamiętać z tego spotkania, zwłaszcza dzisiaj, w tak mocno spolaryzowanym świecie.
Ale żeby „dało się rozmawiać”, potrzebna była spora ilość pokory. I to kolejna rzecz, którą trzeba zapamiętać z marcowej herbaciarni. Nie każdego stać na słowa, które mocno zapamiętaliśmy. Mówiąc o Kuronia umiejętności rozmawiania z ludźmi, wkomponowania się w społeczność podczas licznych wyjazdów członków komisji na obszary zamieszkiwane przez mniejszości narodowe, Wojciech Hausner powiedział: „miał zdolność, której ja nie posiadałem”. Nie każdego stać na takie wyznanie.
Za tym idzie szacunek do człowieka, każdego. Dlatego nasz Gość akcentował mocno, że podstawą realizacji polskiej polityki i racji stanu jest szacunek polityków. W ogóle fundamentem szacunku do drugiego człowieka jest pokora.
Wojciech Hausner jako wieloletni działacz w harcerstwie mówił także o tym obszarze swojej działalności. Stamtąd zaczerpnął wiedzę, że ważnym elementem kształtowania charakteru, nie tylko wśród dzieci i młodzieży, jest wielopokoleniowość. Trzeba budować więź między ludźmi, aby chcieli zostać ze sobą, przebywać razem.
Tak więc od opowieści o Jacku Kuroniu przeszliśmy w rozmowie do opowieści o pokorze, szacunku, więzi międzyludzkiej. A wiec w gruncie rzeczy tak daleko od Kuronia nie odeszliśmy 😊